„W słoneczne dni wokół rynku w Santa Clara del Cobre w Meksyku panuje charakterystyczna pomarańczowa poświata. Jest to odbicie od miedzianych wyrobów wiszących przed sklepami, miedzianego czajnika zawieszonego na szczycie kiosku, który oznacza centrum miasta, oraz od filarów, dachów i ozdób architektonicznych, które oddają hołd miastu.”
Tak przedstawia się jedna z pełnych impresji relacji ukazujących wspomniane Santa Clara del Cobre w Meksyku: malownicze miasteczko położone w górach Michoacan. Miejscowość przesycona jest miedziowym posmakiem, który wdzięcznie obejmuje każdy przejaw codzienności - lokalny kościół Nuestra Señora del Sagrario (Matka Boża Schronienia), pod wezwaniem św. Klary z Asyżu – patronki rzemieślników – ozdobiony wewnątrz pięknymi miedzianymi kandelabrami; muzeum miedzi (Museo Nacional del Cobre – panuje pogląd, iż całe miasto jest żywym muzeum) oraz coroczny festiwal miedzi w sierpniu (Feria del Cobre), czyli całotygodniowe świętowanie dosłownie „wszystkiego, co miedź”, pośród muzyki, lokalnych tańców, jedzenia oraz przede wszystkim rzemiosła, w tym: zawody w kuciu miedzią. Rdzenni mieszkańcy regionu Michoacán, purépecha, zamieszkiwali ten obszar od XIV wieku i byli uważani za najbardziej zaawansowanych metalurgów na świecie. Obrabiali miedź, by przyozdobić swoje ciała za pomocą naszyjników z koralików, pektorałów i przedmiotów ceremonialnych w postaci antropomorficznych figurek i dzwonków. Potrzeby użytkowe zaspokajano natomiast w produkcji drutu, siekiery, haczyków wędkarskich itd. Tutaj po raz pierwszy wynaleziono młotek miedziany. Miedź była pierwotnie używana do wyrobu cazo (garnków i patelni), sprzedawanych w całym kraju, ze względu na znaczenie w tradycyjnej i etnicznej kuchni meksykańskiej. Na przestrzeni lat wyprodukowano wiele produktów z miedzi, m.in. miedziane zlewozmywaki wykonane w Santa Clara del Cobre w Meksyku są uznawane za najlepsze na świecie pod względem jakości, piękna i kunsztu.
Działalność gospodarcza miasteczka jest ściśle związana z ręczną produkcją miedzianych przedmiotów przez ponad 2000 rzemieślników. Prowadzone przez nich sklepy są zazwyczaj skromnymi, wąskimi rozszerzeniami domów, a każdy członek rodziny ma w nim swoje obowiązki. Otoczenie sklepu wraz z przyległościami ukazują nieprzebraną skarbnicę rękodzieł: lampy miedziane, zlewy miedziane bądź umywalki z miedzi. Każdy z tych wyrobów to autentyczna i unikatowa rzemieślnicza kompozycja.
Każdy z tych wyrobów
to autentyczna
i unikatowa
rzemieślnicza kompozycja.
Proces produkcji naczyń miedzianych rozpoczyna się od precyzyjnego oszacowania wielkości bryły czystej, litej miedzi. Gruda jest następnie rozgrzewana do czerwoności, po czym poddawana repertuarowi poczynań: młotkowaniu, rozrzedzaniu, nadawaniu kształtu, przycinaniu, bieleniu, gładzeniu oraz dekorowana wytłoczeniami. O ogromie pracy i zaangażowania świadczy fakt, iż początkowe młotkowanie może wymagać udziału kilku osób z potężnymi młotami kowalskimi, aby spłaszczyć miedź do kształtu umożliwiającego dalszą obróbkę. Z czasem kaliber narzędzi się zmienia - w miarę jak kawałek miedzi staje się coraz cieńszy, używa się mniejszych młotków. Co zaskakujące, rzemieślnicy korzystają nader często z własnoręcznie wykonanych przyrządów, oczywiście miedzianych. To przejaw pewnych harmonii oraz konsekwencji. Nieodmiennie kluczowe są precyzja i skrupulatność, niezwykle trudno poprawić błędy na dalszych etapach. Bardzo często jedyną receptą jest najzwyczajniej zacząć od nowa, ponowić cały misterny trud od początku.
Miedź stanowi surowiec deficytowy. Kopalnie miedzi w regionie Santa Clara del Cobre przestały funkcjonować w XIX wieku, więc rzemieślnicy wykorzystują złom i miedź z recyklingu. Wymaga ona wówczas wytapiania, które również odbywa się w przydomowych sklepach tradycyjną, na poły mistyczną techniką: w ziemi wykonuje się zagłębienie (cendrada), pokryte popiołem dębowym (petacua) i otoczone „ognistymi skałami” (yápicua).